resolution
650
800
1000
1600
Read in Normal Resolution
Food Attack
«
Ch.
+ Chapter +
1
2
3
4
5
6
7
P.
+ Pages +
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
»
JEDEN Z NICH PRAWIE MNIE POZARŁ!
TO BYŁO PO PROSTU NIEPOROZUMIENIE. PRZECIEZ WSZYS-TKO ZACZEŁO SIE OD WORGONA, KTÓRY WYBRAŁ MNIE NA SWOJA WŁAS-CICIELKE.
SŁUCHAJ, TIMMY. TE OWOCE WCALE NIE SA TAKIE ZŁE.
CO?
CZYLI... NIE DOSTANIEMY ZA NICH NAGRODY?
WŁASCIWIE
TO NAWET
ICH LUBIE.
SKORO TAK... ZACZEKAMY,
AZ SIE USPOKOJA,
A POTEM ICH ROZWIAZEMY.
ROBI SIE
JUZ CIEMNO. ZOSTANIEMY TU NA NOC.
Show Comments
Comments Feed
Log-in to comment